piątek, 30 października 2009

Nowe miejsca na "kulturalnej mapie Warszawy" nigdy się nie skończą



... a na Żoli wciąż nic. Asia, rozkręcasz?;)

Poszlabym. I przypominają mi się slowa K., gdy pokazalam mu to miejsce, wykazując się dużym entuzjazmem.
- Mhm. Mamo, tato, mam dziewczynę komunistkę.

2 komentarze:

  1. Jakto "Na Żoli w ciąż nic"!?

    A to, to pies?
    http://zrobtowwawie.blox.pl/resource/z7202264X.jpg

    OdpowiedzUsuń
  2. no ale pod neonem kawy się nie napijesz (no chyba, ze sobie przyniesiesz z domu w termosie;))
    jeśli już, to raczej: www.cocodeoro.pl

    OdpowiedzUsuń