sobota, 5 września 2009

Starość nie radość

- Co ty tu wlasciwie robisz? Nie powinienes być w górach?
- No tak, przyjechalem 2 godziny temu. I wracam za 36 godzin w te same góry.
- ??
- Przyjechalem na wesele.
- Oooo, wesele! Mój ulubiony temat! (tu historia o domu weselnym "Wenecja") A ty jakie chcialbys miec wesele?
- Ja to myslalem, żeby zrobić takie szybkie "vino e formaggi". Wiesz, godzinka, a potem wszyscy fuori.
- Ale to i tak znaczy, że myslales o swoim weselu?
- Mhm. 25 cyka i wszyscy myslą o tym samym.

Edit - uzupelnienie: nie, mój rozmówca nie ma dziewczyny. Co jest zupelnie niezrozumiale;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz