sobota, 30 stycznia 2010

Avatar i inne

PRZED
K: To będzie odmóżdżający wieczór, kręgle a potem "Avatar"...
Ja: Oj od razu odmóżdżający, wielu ludziom się podoba, wiesz, Globy, zaraz Oscary...
K: Przecież tam latają kolorowe smoki.

PO
Ja: O kurwa, niebiescy Indianie na kolorowych smokach napieprzają się z marines, schowanymi w robotach. Łał.

***
K: Donieść kocyk?
Ja: Nieee, duża ta kołdra.
K: No ale wiesz, jak to jest z jedną kołdrą...
Ja: Nie wiem, ja zawsze ją mam.
K: No więc wiesz, jak to jest, jak się zabiera komuś jedną kołdrę.
Ja: Ojej, zabieram Ci? To zrywaj ją ze mnie!
K: Ale ja wtedy śpię. Mam ważniejsze rzeczy na głowie.

2 komentarze:

  1. Chyba nie podobał nam się z zupełnie innych powodów, ale i tak się cieszę i witam w mojej frakcji!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niee, mnie kolorowe smoki nie przeszkadzają, nawet je czasem lubię. Acz niekoniecznie w starciu z marines. A powodów, dla których mi (nam) się nie podobało jest wiele, z czego podstawowym jest meganuda;)

    OdpowiedzUsuń