czwartek, 1 kwietnia 2010

Już czuję ślub w butach

- No pewnie, ja bym chciała mieć wegetariańskie wesele.
- Ale ja nie wiem, czy moja rodzina się zgodzi, żeby nie było np. żurku...
- No może być żurek, ale tylko z jajeczkiem.
- Tak bez kiełbaski?
- Wiesz co, zróbmy taki kącik dla mięsożerców, taki jak się robi dla palących. Nazwiemy go "Padlina".
- Ale to chodzi o większość! Zrobimy kącik dla palących wegetarian, będziesz tam sama stała.
- Nieprawda! Będę tam stała z Olą!

(Ola tego nie czyta, ale nawet nie wie, jak się cieszę, że jest w moim życiu! W ogóle myślałam o jednej Oli, a w sumie są dwie Ole, które pasują do kryteriów;))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz