środa, 27 maja 2009

Kobieca intuicja

Bolonia. Przychodzimy z Nat do baru na Spritza za euraka. Wychodzimy na zewnątrz, na murku siedzi dwóch fajnych kolesi, slicznie mówią po francusku. Siadamy obok.
Nat: Ale cos się swięci, na pewno się swięci, zaraz do nas zagadają.
Jeden z kolesi wstaje i wchodzi do baru. Drugi pyta nas:
- Di dove siete?
- Polonia
- Mhm
Po czym wstal i sobie poszedl.
Nat: No ale mialam rację: zagadal!

1 komentarz: